Masz odwagę wzlecieć ze mną ponad światem?
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Śniło mi się, że moja mama musiała coś gdzieś zanieść, ale była zmęczona i zaproponowałam, że ją wyrecze. Wyszłam na zewnątrz i przeraziłam się bo było bardzo ciemno, ale uznałam, że muszę wsiąść się w garści by ona nie musiała się męczyć. Spojrzałam na zegarek na którym widniała godzina 26-ta coś, po chwili zorientowałam się, że coś jest nie tak i wtedy znów spojrzałam na telefon. Według zegarka było po 18-tej. Sprawdziłam na mapie google, którędy trzeba iść i ruszyłam. Budynek był pod numerem 48p (choć oczywiste w realu takiego nie ma, plus mój dom też był pod dziwnym numerem) i była to piękna kawiarnia pełna roślin. Potem sen się przeniusł do następnego dnia gdzie szłam miastem, kawałek przedemną jakaś dziewczyna w kucyku. Chciałam tam wrócić i idąc do szkoły się zamyśliłam i zanim się zorientowałam byłam pozamiastem w okolicach pola. Zobaczyłam tamtą dziewczynę więc zanią pobiegłam. Po drodze wyskoczył na mnie wilkołak, ale po prostu go ominełam, a ten mimo swojego wrogiego wyglądu za mną nie biegł ani nic takiego. No i okazało się iż dziewczyna szła właśnie do tej kawiarni, która stała na tym pustkowiu mimo, że wcześniej stała w środku miasta. Co myślicieli o tym śnie? Osobiście myślę iż był to piękny sen, ale jeszcze nie wiem co może oznaczać. Miłego dnia/nocy.
Offline
Strony: 1